Nowy pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej i jednocześnie wiceminister przemysłu Wojciech Wrochna zapowiedział, że jeszcze w tym roku może ruszyć procedura notyfikacyjna Komisji Europejskiej w sprawie zatwierdzenia pakietu pomocy publicznej dla pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Proces powinien zostać zakończony do końca przyszłego roku.
Jak informowaliśmy na łamach “Rynku Infrastruktury”, Wojciech Wrochna, dotychczasowy wiceprezes zarządu Orlen Synthos Green Energy, zastąpił Macieja Bando na stanowisku pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Przypomnijmy, że stanowisko to zostało utworzone w grudniu 2015 roku i utrzymane w strukturze administracji rządowej po zmianie władzy 8 lat później. Pełnomocnik odpowiadał początkowo za nadzór nad spółkami zarządzającymi infrastrukturą przesyłową i magazynową energii elektrycznej, gazu ziemnego, paliw płynnych i ropą naftową, czyli Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi, Gaz-Systemem oraz PERN-em.
Od 2021 roku ówczesny pełnomocnik, którym był wówczas Piotr Naimski, przejął także odpowiedzialność za budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Proces przygotowań do realizacji strategicznej inwestycji wówczas przyspieszył. Formalna decyzja polityczna zapadła rok później, a rok 2023 przyniósł zawarcie pierwszych umów z amerykańskimi partnerami, co uczyniło budowę elektrowni jądrowej w gminie Choczewo w zasadzie przesądzoną. Jakkolwiek miniony rok był niewątpliwie przełomowy w procesie przygotowań, w kontekście ostatecznego kształtu projektu atomowego wciąż jest wiele niewiadomych.
Dotyczy to w szczególności modelu finansowania inwestycji, który do tej pory nie został jednoznacznie przesądzony. Choć doszło już do kolejnych serii dokapitalizowania spółki celowej Polskie Elektrownie Jądrowe przez Skarb Państwa, pakiet pomocy publicznej dla inwestycji,
obejmujący również kontrakt różnicowy, nie został jeszcze notyfikowany. Stosowny wniosek wpłynął już do Komisji Europejskiej, jednak procedura notyfikacyjna jeszcze nie ruszyła. Jak zapowiedział podczas wczorajszej konferencji prasowej w Ministerstwie Przemysłu wiceminister Wojciech Wrochna, istnieje szansa, że ruszy ona jeszcze w tym roku i zakończy się w przyszłym roku.
– Czekają nas długie rozmowy z KE o modelu finansowania energetyki jądrowej. Chcemy jak najszybciej zbudować model finansowania budowy elektrowni jądrowej, do tego jednak potrzebujemy zgody KE na pomoc publiczną. Zależy nam na tym, aby model pozwolił na finansowanie projektu przy jak najmniejszy koszcie, aby cena energii była jak najniższa, a przy tym także poziom wsparcia powinien być niższy – powiedział wiceminister. Przypomnijmy, że w ramach inwestycji wybudowane mają zostać trzy reaktory jądrowe AP1000 o łącznej mocy 3750 MW, a
roboty budowlane ruszą w 2028 roku.
Wojciech Wrochna poinformował także, że projekt nowelizacji ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej, który umożliwi
dokapitalizowanie Polskich Elektrowni Jądrowych przez Skarb Państwa na kwotę 60,2 mld zł, nie został jeszcze przyjęty przez rząd z uwagi na zmianę na stanowisku pełnomocnika. Zapowiedział, że jego przyjęcie nastąpi “bez zbędnej zwłoki”, jednak nie ma konieczności, aby miało to miejsce w trybie nagłym, ponieważ uruchomienie procesu dokapitalizowania wymaga zgody KE.
Zgoda KE na pomoc publiczną będzie miała przełomowe znaczenie dla przyszłości energetyki jądrowej w Polsce. Umożliwi bowiem zabezpieczenie finansowania dłużnego oraz podpisanie umowy z amerykańskimi partnerami na realizację inwestycji. Przypomnijmy, że trwa już projektowanie pierwszej elektrowni jądrowej, a
w wybranej wcześniej lokalizacji Lubiatowo-Kopalino nad Morzem Bałtyckim realizowane są badania geologiczne. Jak informowała “Rzeczpospolita”, według informacji przedstawionych przez Polskie Elektrownie Jądrowe ok. 60% zadań uwzględnionych w
umowie na opracowanie dokumentacji projektowej zostało już zrealizowanych.
Podczas konferencji prasowej wiceminister Wrochna powiedział także, że pożądanym kierunkiem rozwoju energetyki jądrowej w Polsce w dalszej przyszłości jest budowa reaktorów jądrowych w miejscach, w których dziś znajdują się konwencjonalne bloki opalane węglem kamiennym i brunatnym. Zapewniłoby to bowiem nie tylko utrzymanie stabilności lokalnych rynków pracy, ale także ograniczenie kosztów związanych z budową nowych linii przesyłowych i zastępowanie emisyjnych źródeł w sposób płynny. – Korzyści same się tutaj nasuwają, więc tutaj chyba wszystko zmierza ku temu, aby to realizować – powiedział pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.